Żona zamówiła placek kartoflisko, czyli kartofle, gulasz wołowy, śmietanę (34 zł). Ja zdecydowałem się pizzę wegetariańską kartoflisko z ciasta pszenno ziemniaczanego z serem i pieczarkami (25 zł).
Włączamy stoper i czekamy pól godziny. Ale zaraz, zaraz, nie zdążyliśmy przewrócić karty książki, a na stole już pojawił się smalczyk, chlebek, ogórek kiszony – wszystko przepyszne, charakterystyczne, właściwie nie do powtórzenia. Tą przekąską właściwie się najedliśmy, mimo że w ramionach czuliśmy kilka godzin wiosłowania na Narwi i sadzenia drzew na działce, gdzieś w łąkach i kukurydzy między Pułtuskiem i Nasielskiem.
