Na polskich drogach pojawił się i mnoży się jak drożdże niebezpieczny osobnik. Nazywa się: rowerzysta. Tego patogenu nie obowiązują żadne zasady ruchu drogowego, o kulturze nie wspominając. Ścieżka rowerowa jest dla niego eksterytorialną cyklostradą, na której nie zważa na pieszych. Ci muszą mieć oczy dookoła głowy, by nie wleźć pod pędzący rower. Jednoślady nie zatrzymują się przed skrzyżowaniami. Gnając jak opętani rozumują, że to kierowcy muszą uważać, by rowerzysty nie potrącić, ewentualnie zabić.
W sobotę omal nie potrąciłem jednego. Chcę skręcać w prawo, rozglądam się, nie ma nikogo. Skręcam, a tu przed maską przelatuje rower. Zahamowałem, ale może inny kierowca będzie miał więcej szczęścia. Chyba tylko wieść o kolejnych kalectwach i zgonach nauczy niektórych miłośników dwóch kółek, że nie są jedyni na drodze.
Najchętniej czytacie...
Najlepsze filmy obejrzane w 2019 r. [RANKING] [AKTUALIZOWANY]

1. Uwięzione, serial hiszpański Wrobiona w oszustwo Macarena Ferreiro (Maggie Civantos, blondyna na zdjęciu poniżej) ląduje w więzieniu. Zagubiona, naiwna,… Czytaj więcej…
Kochałem
“Gustaw i Ja” [RECENZJA]

Zmarłym bliskim stawiamy wielkie marmurowe, lub tylko z podrabianego marmuru, pomniki. Potem kładziemy wielkie wieńce ściętych roślin, w wersji ekonomicznej… Czytaj więcej…